W imię... (2013)
to film Małgorzaty Szumowskiej, opowiadający historię księdza,
który prowadzi ognisko dla trudnej młodzieży w jednej z polskich
wsi. Ta z pozoru prosta historia kryje jednak o wiele
więcej. Ksiądz, w którego rolę wcielił się Andrzej Chyra,
skrywa osobiste problemy i troski, z którymi nie potrafi sobie
poradzić. Ma różne sposoby rozładowania swoich frustracji, np.
bieganie. Gdy to nie pomaga, ostatecznie topi je w alkoholu. Oparcia
szuka w jednym ze swoich podopiecznych, co rodzi jednoznaczną
relację pomiędzy opiekunem a jego wychowankiem.
Dzieło Szumowskiej jest
nadzwyczaj aktualne i dosłownie pokazuje bieżące problemy kościoła. Proste, długie ujęcia skłaniają do zastanowienia się
nad tą odważną kwestią, która dla wielu wciąż stanowi temat
tabu. Autorka podeszła do niego emocjonalnie, tworząc wrażliwy
obraz człowieka przytłoczonego samotnością, związaną z jego
powołaniem. Ksiądz Adam
reprezentuje palące sprawy całego kościoła i seksualnych
skandali, które dzieją się na jego zapleczu. Szumowskiej zarzuca
się, że potraktowała je zbyt płytko i powierzchownie. Nie zmienia
to faktu, że film, również na projekcji w Nowej Soli, przyciągnął
dużą widownię, która ciekawa tego kontrowersyjnego tematu i
zaznajomiona z wcześniejszymi obrazami Małgorzaty Szumowskiej
(takimi jak Sponsoring czy Bejbi blues), obejrzała go
w Nowosolskim Domu Kultury. Ten niewątpliwie ważny film zasługuje
na uwagę, jednak jego forma, co potwierdziło wielu widzów po
seansie, pozostawia dużo do życzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz